Jak powiedział Szlęzak, zdecydował się na start, bo wiele spraw, które rozpoczął, nie jest jeszcze zakończonych. - Mam tu na myśli m.in. zrobienie ze Stalowej Woli silnego ośrodka akademickiego, czy niedokończone jeszcze inwestycje w obiekty sportowe, które - kiedy powstaną - spowodują, że miasto znajdzie się naprawdę w XXI wieku. Ponadto trzeba także popracować nad rozwiązaniami komunikacyjnymi oraz bardziej zająć się kulturą w mieście - dodał prezydent. Zaznaczył, że szczegóły swojego programu wyborczego oraz hasło przedstawi jeszcze w tym miesiącu. Zapowiedział, że na czas kampanii nie zamierza brać urlopu. Dodał, że na razie jego hasłem będzie zdanie: "Niech się kto chce wścieka i tak nie ma mocnych na Szreka". - W mieście mówią o mnie Shrek ze względu na wygląd, dlatego z tym zdaniem postanowiłem rozpocząć kampanię. Nie lubię śmiertelnej powagi, mam dystans do siebie i chcę to pokazać, ale nie będzie to moje hasło wyborcze - zaznaczył. Andrzej Szlęzak rządzi Stalową Wolą od 2002 r., wcześniej był m.in. radnym miejskim oraz dziennikarzem.