Postanowiła wtedy, że spłaci dług wdzięczności za ocalone życie, pomagając innym. Prowadzi na Podkarpaciu aktywną kampanię na rzecz upowszechniania idei transplantacji, a osoby po transplantacji i dializowane, które trenuje i wspiera psychicznie, startują w zawodach sportowych i osiągają sukcesy. Anna Dymna zaprosiła ją do znanego i lubianego programu telewizyjnego "Spotkajmy się". - Kiedyś nawet mój doktor powiedział: " Pani Murdzek, pani ma tyle szczęścia, że chyba się pani w czepku urodziła" - mówi z uśmiechem pani Krystyna. Kilka lat temu walczyła o życie, czekając na nerkę, a teraz namawia innych do oddawania organów do przeszczepów. Jest najlepszym przykładem na to, że uprawianie sportu podczas dializ i po transplantacji bardzo pomaga w powrocie do zdrowia... Krystyna Murdzek po studiach na Akademii Wychowania Fizycznego osiadła w Iwoniczu Zdroju. Wyszła za mąż, urodziła syna Konrada. Podjęła pracę jako nauczycielka wuefu, została także trenerką narciarstwa biegowego. Była w pełni rozwoju zawodowego, gdy lekarze zdiagnozowali u niej śmiertelną chorobę... Jak grom z jasnego nieba... - Mimo stwierdzonej genetycznej choroby nerek starałam się prowadzić aktywny tryb życia. Pracowałam w szkole, wyjeżdżałam z moimi podopiecznymi na obozy sportowe. Jednak wraz z upływem czasu choroba zaczęła coraz bardziej dawać mi się we znaki. Łatwo łapałam zadyszkę. To było dla mnie bardzo krępujące, bo przecież byłam wymagającą trenerką narciarstwa - zwierza się pani Krystyna. - Jak najdłużej chciałam odwlec decyzję o poddaniu się dializie. Zdecydowałam się na nią dopiero wtedy, gdy już nie mogłam dłużej normalnie żyć. Między dializami treningi na lodowcu Mimo pogarszających się wyników badań, nie zamknęła się w czterech ścianach domu. Wyjazdy na dializy do Krosna godziła z pracą w szkole i nadal trenowała młodzież. Nie rezygnowała nawet z zagranicznych wyjazdów. - Gdy oczekiwałam na przeszczep, postanowiłam wyjechać z kadrą narciarzy "Sprawni Razem" do Ramsau w Austrii. Miałam tam zaplanowane treningi na lodowcu. Dializowałam się w niewielkiej stacji w Alpach. Dzisiaj wiem, że wtedy - z uwagi na mój stan zdrowia - taka decyzja była bardzo ryzykowna, wręcz szaleńcza - mówi z uśmiechem Krystyna Murdzek. Rekonwalescencja w Zakopanem - Sport i przyjaźń dodawały mi skrzydeł, pomagając przetrwać kilkumiesięczne uciążliwe dializy - wspomina pani Krystyna. Ani na chwilę nie rozstawała się z komórką. Aż pewnego dnia około szóstej rano panią Krystynę obudził sygnał telefonu, w słuchawce usłyszała upragnione pytanie: "Czy zgadza się pani na przeszczep?". Pomyślną transplantację przeszła w Szpitalu Dzieciątka Jezus w Warszawie. Zaledwie trzy miesiące po operacji pojechała do Zakopanego na narty... Nie zabieraj organów do nieba... Z inicjatywy pani Krystyny organizowana jest akcja "Życie z życia", której celem jest popularyzacja świadomego oddawania narządów do przeszczepów. Jako prezes Polskiego Stowarzyszenie Sportu po Transplantacji z siedzibą w Iwoniczu Zdroju współuczestniczy w organizowaniu zawodów dla osób po przeszczepieniu narządów i dializowanych. - Ideą tych zawodów jest pokazanie, że organów nie należy zabierać do nieba, gdyż są one potrzebne na ziemi, a po transplantacji można normalnie żyć, uprawiać sport - mówi pani Krystyna. Przeszczep to nowe życie Te słowa, których autorem jest profesor Andrzej Chmura, chirurg, transplantolog, są stałym mottem Stowarzyszenia. Punktem kulminacyjnym I Iwonickich Dni Transplantacyjnych "Życie życia" - muzyka - medycyna - sport" był występ Pawła Kukiza z zespołem Piersi. - Kukiz od dwóch lat współpracuje z Polskim Stowarzyszeniem Sportu po Transplantacji. Jest ojcem 8-letniej córki, której przeszczepione nerkę. Przyjaźnię się z nim i wiem, że bardzo popiera takie imprezy. Dla większej popularyzacji idei transplantacyjnej, po koncercie przekazał darowiznę na rzecz tego Stowarzyszenia. Znany czterokrotny olimpijczyk Paweł Zygmunt wraz z żoną Karoliną oficjalnie na oczach tłumu podpisali oświadczenie woli (dobrowolna zgoda na oddanie narządów po śmierci). - Liczymy na to, że poprzez organizację takich imprez idea dzielenia się sobą z innymi utkwi w pamięci ludzi - marzy Krystyna Murdzek. W programie Anny Dymnej... Pani Krystyna, mimo że sama jest już po transplantacji, to jednak nadal utrzymuje kontakty z osobami dializowanymi. - Podtrzymuję je na duchu, próbuję zachęcić do aktywności fizycznej, przekonać, że sport w tym trudnym okresie zmagań z chorobą bardzo pomaga. - Na przykład Wioletta Kimla (34 lata) ze stacji dializ w Żywcu, dzięki moim namowom zaczęła aktywnie uprawiać sport i na V Europejskich Igrzyskach dla Osób po Transplantacji i Dializowanych, które odbyły się kilka dni temu w Wurzburgu (Niemcy) zdobyła 4 medale: 3 złote i jeden srebrny. Została także wybrana najlepszą zawodniczką dializowaną Igrzysk. Przekonała się, że oczekiwanie na przeszczep to wcale nie koniec świata. Informacja o aktywności pani Krystyny i niesieniu przez nią pomocy innym dotarła poprzez jednego z krakowskich lekarzy do znanej aktorki Anny Dymnej, która w trakcie programu telewizyjnego podarowała jej na pamiątkę szlachetny kamień, tak jak wszystkim swoim wyjątkowym gościom. Na pożegnanie Krystyna Murdzek usłyszała także z ust aktorki, że inni chorzy powinni brać z niej przykład... Nadal utrzymują ze sobą serdeczny kontakt. Nowe przyjaźnie z piosenkarzem Pawłem Kukizem i aktorką Anną Dymną wnoszą do jej życia dużo radości i satysfakcji, a to dodaje nowej energii do dalszej pracy i sprzyja nowym pomysłom. Wioletta Zuzak