Prokurator z Jasła zarzuciła mu uporczywe i złośliwe naruszanie praw pracowniczych (tzw. mobbing) neurologa i psychiatry, doktora Jerzego Bobka. Proces ruszył, ale został odroczony. Sprawa kuriozalnego sporu między dyrektorem WSzS w Rzeszowie Bernardem Waśką a kandydatem na ordynatora Oddziału Neurologii w tym szpitalu, dr. n. med. Jerzym Bobkiem - według prokuratorskiego aktu oskarżenia - sięga okresu od września 2000 r. do grudnia 2003 r. 22 września 2000 r. doktor Bobek, zastępujący od grudnia 1993 r. byłego ordynatora neurologii, który przeszedł na emeryturę, wygrał konkurs na to stanowisko, ale dyrektor Waśko odmówił mianowania go ordynatorem. Według dyrektora Waśki, doktor Bobek nie miał zdolności do kierowania zespołem oraz sprawności organizacyjnych, których on oczekiwał od nowego ordynatora. Tak ocenił go dyrektor Waśko po kilku miesiącach, choć przed konkursem wystawił mu pozytywną opinię. Eskalacja konfliktu Konflikt między dyrektorem a doktorem pogłębiał się i był przedmiotem procesów oraz relacji prasowych, w których - jak później orzekł Sąd Najwyższy - dyrektor godził w cześć i godność lekarza, a jego krytykę nazwał "miejscami obelżywą". Szpital musiał niesłusznie ukaranemu naganą i zwolnionemu z pracy doktorowi wypłacić ok. 90 tys. zł odszkodowań. Bez epilogu pozostawało jedynie oskarżenie dyrektora o mobbing, czyli przestępstwo ścigane z urzędu. Prokuratura w Rzeszowie kilkakrotnie umarzała tę sprawę, ale w końcu trafiła ona do Jasła, skąd prok. Anna Rogowska przesłała w kwietniu br. akt oskarżenia przeciw dyrektorowi do Sądu Rejonowego w Rzeszowie. Sędzia Tomasz Mucha wyznaczył rozprawę na 6 bm., ale oskarżony i jego obrońca złożyli wnioski o umorzenie postępowania z powodu "oczywistego braku faktycznych podstaw oskarżenia" lub o "zwrot sprawy prokuraturze", celem uzupełnienia materiału dowodowego. Oba te wnioski sąd w piątek oddalił i prokurator mogła przed nim odczytać zarzuty oskarżonemu, zaś wysłuchanie jego wyjaśnień odroczono do 22 sierpnia br. jklich