Doszczętnie spłonął blaszany magazyn rzeszowskiego Chemifarbu przy ul. Wyzwolenia. Na szczęście nikt nie ucierpiał. - Wstępne straty szacujemy na 3,5 mln złotych, z czego 300 tys. to wartość budynku - informuje straż. Pożar wybuchł tuż po godz. 10. Płomienie sięgały kilkudziesięciu metrów. Musiano ewakuować mieszkańców okolicznych domów. Kłęby toksycznego dymu zasnuły niebo nad północną częścią Rzeszowa. Spowiły też sąsiadujący z Chemifarbem dom. Szyby w jego oknach zaczęły pękać od żaru. - Natychmiast pobiegłem do tego domu - mówi policjant uczestniczący w akcji ratowniczej. - Wyłamałem zamknięte drzwi i sprawdziłem wszystkie pomieszczenia, które stopniowo wypełniały się gryzącym dymem. Nikogo nie było. Później okazało się, że właścicielka budynku wyjechała do Wrocławia. Ciekawość czy głupota? Pracownicy Chemifarbu, zgodnie z poleceniem Tomasza Getlera, prezesa firmy, karnie wyszli na parking. Zupełnie inaczej zachowali się klienci i przechodnie. Weszli na teren przedsiębiorstwa i próbowali się dostać jak najbliżej ognia i strażaków walczących z żywiołem. - Na samym początku było nas tylko dwóch - opowiada policjant z patrolu, który pierwszy dotarł na miejsce pożaru. - Mieliśmy trudności z opanowaniem gapiów. Nie trafiały do nich perswazje, że dym może być bardzo trujący i nie wiadomo, czy nie grozi wybuch. Niemal siłą musiałem zawrócić młodą kobietę, która z dzieckiem na ręku pchała się do pożaru. Milionowe straty - Na miejscu z ogniem walczyły 42 jednostki ratowniczo-gaśniczych państwowej i ochotniczej straży pożarnych - informował na miejscu zdarzenia starszy kapitan Marcin Betleja, rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. Strażacy, którzy wylali hektolitry wody podczas akcji, dogaszali pogorzelisko do godzin popołudniowych. Potem teren został przeszukany, a zdeformowane metalowe konstrukcje magazynu pocięto. Na miejscu pojawili się eksperci policyjni, którzy ustalą przyczyny pożaru. Z powodu potężnego zadymienia na miejscu pojawili się też inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy. ANDRZEJ ŁAPKOWSKI, KRZYSZTOF ROKOSZ