Takie "kwiatki" można znaleźć w albumie o Podkarpaciu, dostępnym w wielu księgarniach naszego regionu. Co najgorsze, pseudowydawnictwo jest firmowane przez władze wojewódzkie. O skandalicznie wydanym albumie pisaliśmy w Super Nowościach przed rokiem. Wydawnictwo pełne rażących błędów zostało przygotowane przez jedną z firm z Bydgoszczy oraz opatrzone wstępem ówczesnej wojewody podkarpackiej, Ewy Draus. Dzięki pismu wojewody bydgoscy wydawcy mieli otwarte ścieżki do lokalnych samorządów, które owo wydawnictwo sfinansowały. Wrzodak żądał dymisji Po naszych ówczesnych publikacjach rozpętała się prawdziwa burza. Wojewoda Draus zerwała współpracę z bydgoskim wydawcą, domagając się wprowadzenia poprawek. Ówczesny poseł Zygmunt Wrzodak w poselskich pismach żądał wręcz... dymisji wojewody, zarzucając jej, że zgodziła się na kompromitację województwa. Po roku od publikacji okazuje się jednak, że skandaliczny album jest dostępny w wielu księgarniach i nadal pełni rolę "wizytówki" Podkarpacia. - Pamiętam publikacje Super Nowości. To nie powinno w ogóle trafić do kolportażu, tym bardziej że wciąż jest uwiarygodniane pismem wojewody. To nie jest na pewno wizytówka regionu. Niezwłocznie zajmiemy się sprawą - powiedziała wczoraj wicewojewoda podkarpacka, Małgorzata Chomycz. Wzburzenia nie ukrywa również burmistrz Przeworska, Janusz Magoń. - Przeworsk może poszczycić się wieloma atrakcjami, zabytkami. To, co jest w albumie na temat naszego miasta to kompromitacja. To się w ogóle nie powinno ukazać - dodaje burmistrz. Wtóruje mu jeden z podkarpackich wydawców albumów. - Bydgoscy wydawcy zrobili sobie z Podkarpacia miejsce łatwego zarobku. Zwietrzyli interes i zaczęli wypuszczać za zgodą lokalnych władz takie niechlujne wydawnictwa - irytuje się wydawca. Nie jest to zresztą jedyny przykład spartaczonego albumu. W 2006 roku ukazał się, tym razem uwiarygodniany przez marszałka województwa album "Województwo podkarpackie. Od rzemiosła do przemysłu''. Znalazło się w nim wiele zdjęć zupełnie niepasujących do opisywanych terenów, np. dwukrotnie umieszczone to samo, lecz różnie skadrowane zdjęcie. Pod jednym było podpisane, że to Pogórze Dynowskie, pod drugim, że to okolice... Lubaczowa. W tym przypadku znów pecha miał powiat przeworski. W jednym albumie promują go kozy, teraz... muchomory. Autor: SZYMON JAKUBOWSKI