- Czy musi dojść do tragedii, żeby ktoś z zarządu dróg zaczął myśleć? - denerwują się rodzice uczniów kosińskiej podstawówki. - Usypali wysepkę na środku jezdni. Pani przeprowadzająca ma teraz znacznie trudniej, a w dodatku zlikwidowali pobocza. Teraz dzieci łatwo mogą wpaść pod auto. Wysepka na krajowej "czwórce" w Kosinie powstała w czasie minionych wakacji. Zbudowano ją na przejściu dla pieszych w okolicy szkoły. - Wysepka powstała w ramach programu "Drogi Zaufania - Bezpiecznych Osiem" - tłumaczy Joanna Rarus, rzecznik prasowy rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Została ona wprowadzona na podstawie raportu przygotowanego przez profesorów Politechniki Krakowskiej i Politechniki Gdańskiej. Ta lokalizacja nie jest więc przypadkowa i nie stanowi bezmyślnego działania Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. A skutek jest taki, a nie inny. By wygospodarować miejsce na wysepkę na środku jezdni, zlikwidowano pobocza. Dzieci czekające na przejście stoją więc na pasie, po którym pędzą auta. Wysepka jest za wąska, by zmieściła się na niej cała gromadka dzieci idących do szkoły. Część maluchów czeka na skraju drogi, część jest na środku. Przechodzą i przebiegają, jak to dzieci. Przeprowadzająca je "Pomarańczka" stara się nad nimi zapanować. Jak długo będzie się jej to udawało? - W przyszłym roku rozpoczniemy przebudowę tej drogi od Łańcuta do Radymna -informuje Joanna Rarus. - W Kosinie po obu stronach powstaną chodniki, również na wysokości przejścia dla pieszych. Analizujemy organizację ruchu w tamtym miejscu i wkrótce zdecydujemy o wprowadzeniu ewentualnych zmian. KRZYSZTOF ROKOSZ