Czy tylko? Na to pytanie odpowiedzą biegli rekonstruujący wypadek. Dramat rozegrał się we wtorek, tuż po godz. 21, na przejściu dla pieszych na granicy Rzeszowa i Miłocina. W 45-letniego mężczyznę uderzyło audi jadące w kierunku Głogowa Małopolskiego. Potrącony człowiek wpadł na maskę auta i rozbił szybę przed kierowcą. Zszokowany 20-latek, kierujący audi, zdołał zatrzymać pojazd około 100 m dalej. Pieszy zginął na miejscu. Rannego kierowcę odwieziono do szpitala. - Policjanci zabezpieczyli ślady na miejscu zdarzenia - informuje podinsp. Zbigniew Kocój, oficer prasowy rzeszowskiej policji. - Kierowcy pobrano krew do badania, a ciało ofiary przewieziono do prosektorium w celu przeprowadzenia sekcji. Technicy zabezpieczyli też auto. Biegli ustalą okoliczności i przyczyny tej tragedii. Kierowcy popełniają wiele grzechów przy przejeżdżaniu przejść dla pieszych. Jadą zbyt szybko, nie obserwują uważnie przejścia i chodnika przy nim, bywa, że wyprzedzają w takich miejscach. Piesi też nie są bez winy. Wchodzą na przejście bezpośrednio przed nadjeżdżające auto. Wkraczają beztrosko na jezdnię, mimo że z daleka widzą zbliżający się szybko pojazd. Czasem zbyt szybko. Jednak pieszy z samochodem nigdy nie wygrywa... KRZYSZTOF ROKOSZ