- Czekamy jeszcze na ostateczne wyniki sekcji zwłok dziewczynek. Kamisa D. została w środę przesłuchana i szerzej opowiedziała o okolicznościach, w jakich została przerzucona przez granice. Będziemy wyjaśniać także tę kwestię - dodała Chrzanowska. Kamisa D. wraz z mężem Hampaszą i dwuletnim synem Magometem opuściła w środę szpital w Ustrzykach Dolnych i została przewieziona do Ośrodka dla Uchodźców w Dębaku pod Warszawą. Oboje ubiegają się o status uchodźcy. Prokuratura już wcześniej postanowiła nie stawiać jej zarzutów. Ze wstępnych wyników sekcji zwłok dziewczynek wynika, że śmierć nastąpiła z powodu wyziębienia i wycieńczenia. W nocy z ubiegłego czwartku na piątek funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej znaleźli w wysokich Bieszczadach trzy martwe dziewczynki. Kilka godzin wcześniej zatrzymali skrajnie wyczerpaną kobietę narodowości czeczeńskiej z dwuletnim dzieckiem na ręku. Śmierć poniosły: Xaea - 13 lat, Ceda - 10 lat i Elina - w wieku 6 lat. Zwłoki przykryte były liśćmi paproci. Znajdowały się na granicy Polski i Ukrainy, przy słupie granicznym nr 82 w pobliżu miejscowości Wołosate w masywie Wołczego Berda, na wzniesieniu o wysokości 1163 m n.p.m. W czwartek w nocy temperatura w miejscu, gdzie znaleziono ciała dziewczynek, spadła do ok. 3 st. C. W 2006 roku Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej zanotował 164 nielegalne przekroczenia granicy państwowej. Wzięło w nich udział 455 osób. W tym roku (dane do sierpnia) zanotowano 49 takich przypadków. Nielegalnie przekroczyło granice 126 osób. Najczęściej zatrzymywani byli obywatelami Wietnamu, Ukrainy i Mołdawii.