- Wystarczyłoby przyjechać tylko raz, bo ludzie i tak nie sortują śmieci. Dla mnie to niepotrzebny wydatek, za który ponoszą koszty mieszkańcy, płacąc większe rachunki za wywóz odpadów - wyjaśnia pan Stanisław. MPGK jakiś czas temu wprowadziło na osiedlu 1000-lecia segregację śmieci. Polega to na wrzucaniu do osobnych kubłów śmieci suchych i mokrych. Do odpadów suchych należą m.in.: niezabrudzony papier, butelki plastikowe, drewno, metal. Mokre to np. resztki spożywcze, czy odpady roślinne. MPGK wysyła swoje śmieciarki osobno po śmieci suche osobno mokre. Mieszkańcy muszą nauczyć się sortować śmieci - Rozmawiałem z pracownikami MPGK, którzy mówili mi, że im też się nie uśmiecha jeździć dwa razy w to miejsce, bo muszą przeciskać się pomiędzy autami, które zwykle zastawiają wjazd do śmietnika - opowiada pan Stanisław. Juliusz Sieczkowski, prezes zarządu MPGK, przyznaje, że bywają dni, kiedy śmieci są posortowane. - Czasami jednak odnoszę wrażenie, że ktoś celowo wrzuca te mokre do suchych - mówi. Prezes przyznaje, że nie zrezygnuje z dwóch kursów śmieciarek, ponieważ sortowanie śmieci straci wtedy jakikolwiek sens. - Mam nadzieję, że przyjdzie taki czas kiedy ludzie nauczą się segregować odpady. Będziemy organizować akcję informacyjną, a w przyszłości postaramy się wprowadzić podział śmieci na innych osiedlach - dodaje. Grzegorz Anton