Edyta Chabowska z Izby Celnej w Przemyślu poinformowała, że są to żółwie z rodzaju Cuora i Testudo i są objęte ochroną Konwencji Waszyngtońskiej (CITES). - W trakcie rutynowej kontroli pociągu w skrytce konstrukcyjnej wagonu, pomiędzy dachem a kanałem wentylacyjnym funkcjonariusze natknęli się na kartonowe pudełko z niewielkimi otworami. Wewnątrz znajdowało się pięć żółwi, ukrytych w woreczkach z materiału - powiedziała Chabowska. Po konsultacjach z krajowymi i międzynarodowymi ekspertami specjalizującymi się w ochronie ginących gatunków ustalono, że jeden z zatrzymanych okazów to żółw należący do rodzaju Testudo i jest żółwiem egipskim lub mauretańskim. Pozostałe cztery to żółwie skrytoszyje, należące do rodzaju Cuora, żyjących na ziemi, w ściółce leśnej. Należą one prawdopodobnie do dwóch gatunków: Cuora galbinifrons i Cuora mouhoti, zwanego potocznie Pudełecznikiem listwowym. Występuje on w Chinach, północnym i środkowym Wietnamie, Laosie, Kambodży, Tajlandii, Birmie oraz w Indiach i jest wpisany do czerwonej księgi gatunków zagrożonych. Nie wiadomo na razie, czy miejscem docelowym dla przemytu miała być Polska czy np. Austria. Chabowska zaznaczyła, że jest to pierwszy przypadek zatrzymania przez Służbę Celną w Polsce żółwi rodzaju Cuora. Dotychczas nie ustalono, kto przewoził zwierzęta. Za nielegalny przewóz okazów należących ginących gatunków lub wyrobów z nich grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Żółwie zostały przewiezione do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu, gdzie znajduje się specjalny azyl uruchomiony m.in. dla okazów ginących gatunków zatrzymywanych przez Służbę Celna na wschodniej granicy UE. W roku 2010 Służba Celna w całym kraju udaremniła 192 przypadki nielegalnego przewozu zwierząt lub wyrobów pochodzących z ginących gatunków w tym 32 żywe okazy.