Powodem umorzenia śledztwa był brak znamion czynu zabronionego - poinformował szef Wydziału Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie Damian Mirecki. - Materiał dowodowy zgromadzony w toku postępowania - przesłuchanie świadków, analiza wszelkich dokumentów, w tym także archiwalnych - wykazał, że nie było podstaw do postawienia komukolwiek jakichkolwiek zarzutów w tej sprawie, i postępowanie zostało umorzone - wyjaśnił prokurator. Śledztwo zostało wszczęte w kwietniu 2011 r. po zawiadomieniu CBA dotyczącym przekazania kurii greckokatolickiej w Przemyślu budynku cerkwi w Posadzie Rybotyckiej oraz dwóch budynków w Przemyślu - byłego budynku po Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej, w którym wcześniej mieścił się Galicyjski Fundusz Religijny Pro Summa, oraz poprzedniej siedziby wojewódzkiej biblioteki publicznej, gdzie jeszcze wcześniej znajdowało się bractwo św. Mikołaja. Chodziło o sprawdzenie m.in., czy przedstawiciele Kościoła greckokatolickiego byli uprawnieni do ubiegania się o zwrot tych budynków oraz czy doszło do przestępstwa przy wydawaniu decyzji o przekazaniu majątku. Mirecki dodał, że postanowienie o umorzeniu nie jest prawomocne i przysługuje na nie zażalenie. W czasie śledztwa prokuratura przesłuchała kilkudziesięciu świadków, w tym członków komisji majątkowych, samorządowców; zapoznała się też z dokumentami, także archiwalnymi, dotyczącymi m.in. statusu poprzednich właścicieli oraz użytkowników przekazanych budynków. Pod koniec lutego ub. r. szef CBA Paweł Wojtunik powiadomił Prokuraturę Generalną, że mogło dojść do popełnienia przestępstw niegospodarności, poświadczenia nieprawdy i przekroczenia uprawnień w przypadku kilkunastu orzeczeń Komisji Majątkowej, które mogły spowodować szkodę majątkową w wielkich rozmiarach. Wśród tych spraw było właśnie przekazanie cerkwi w Posadzie Rybotyckiej i budynków w Przemyślu. Decyzją prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta sprawa trafiła do rzeszowskiej prokuratury.