Do urzędów skarbowych i urzędów kontroli skarbowej trafiły wytyczne, jak typować podatników i postępować z tymi, którzy żyją ponad stan. Takie kontrole to czysty zysk dla budżetu państwa. W ubiegłym roku zasiliły go o prawie 85 milionów złotych. W tym roku ministerstwo postanowiło poszerzyć listę osób, które powinny być w kręgu zainteresowania służb skarbowych. Kontrola prezesów spółdzielni Na celowniku fiskusa znajdą się między innymi osoby kupujące nieruchomości w kraju i za granicą, a także nabywcy drogich samochodów, dzieł sztuki, antyków, wyrobów jubilerskich. Inspektorzy będą baczniej przyglądać się dochodom i wydatkom m.in. lekarzy, handlowców, usługodawców, którzy nie używają kas fiskalnych. Prześwietlenia swoich finansów mogą spodziewać się menedżerowie, dyrektorzy przedsiębiorstw, a nawet prezesi spółdzielni mieszkaniowych. Rencista w pałacu Uwagę urzędników skarbówki i urzędu kontroli skarbowej zwrócą głównie wydatki osób, które ujawniają niskie dochody, a ich majątek stale się powiększa. - Jeżeli ktoś kupuje drogi dom, a oficjalnie jako źródło dochodów posiada tylko rentę, musi to wzbudzać podejrzenia - dowiadujemy się w tarnobrzeskiej skarbówce. Uczciwi nie muszą się obawiać Urząd Skarbowy w Tarnobrzegu wszczął w ubiegłym roku 27 postępowań podatkowych w sprawie kontroli nieujawnionych źródeł dochodu, w tym roku siedem. Skąd urzędnicy skarbowi czerpią wiedzę na temat finansów podatników? Korzystają z rejestrów: ksiąg wieczystych, ewidencji działalności gospodarczej, ewidencji pojazdów samochodowych, rejestru jachtów i innych. Współpracują z urzędami celnymi, policją, prokuraturą, Strażą Graniczną, ABW i CBA. Gdy zeznania z PIT-ów są zbieżne z tymi danymi, podatnicy nie muszą się obawiać kontroli. Małgorzata Rokoszewska