Najwięcej pracy mają po burzy strażacy zawodowi i ochotnicze zastępy z powiatu mieleckiego. Od uderzenia pioruna zapalił się tam dom i dwa budynki gospodarcze. Po jednym budynku spaliło się w powiecie dębickim, krośnieńskim i rzeszowskim. Wstępne straty każdego z pożarów szacuje się na kilka - kilkanaście tysięcy złotych. Porywisty wiatr powalił co najmniej kilkadziesiąt drzew - teraz jeszcze kilka odcinków lokalnych dróg może być nieprzejezdnych. Strażacy z piłami usuwają zawalidrogi. Trwa również wypompowywanie wody z kilkunastu piwnic w Mielcu i okolicach. Wiatr zwalił również bocianie gniazdo w Woli Zarczyckiej. Upadek przeżyła cała ptasia czwórka, choć jeden z nich ma złamane skrzydło. Powoli topnieją też gradowe kule.