W bardzo ciężkim stanie trafiła z miejscowego szpitala na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. - Dziecko od początku było w stanie zagrożenia życia, wymagało wspomagania oddychania i krążenia, było nieprzytomne - mówi dr n. med. Wojciech Chmiest, ordynator oddziału. - Mimo naszych wysiłków jego stan był krytyczny. Już nic nie mogliśmy zrobić. Sanepid uspokaja, że nie ma zwiększonego zagrożenia. Lekarze mówią, że sepsa występowała zawsze i ma prawo zdarzyć się w każdym szpitalu, na każdym oddziale. - Nie demonizujmy sepsy. To jednostka chorobowa, która występuje na samym końcu łańcucha zachorowań - mówi dr n. med. Tadeusz Nowosad, ordynator OIOM w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rzeszowie. - Sepsą nie można się zarazić, ale może rozwinąć się w organizmie jako powikłanie po każdej właściwie chorobie. Np. grypa, u jednych mija po kilku dniach, u drugich może przejść w zapalenie płuc, a wystarczy, że wirus trafi na zachwianie systemu obronnego organizmu i u jednej na 1000 osób może rozwinąć się w sepsę. Po zatruciu escherichia coli dziesiątki dzieci będzie miało biegunkę i wymioty, a u jednego skończy się sepsą. Atakuje dzieci i ludzi osłabionych Sepsa najczęściej atakuje dzieci do lat 5, ludzi starszych, chorych, po operacjach, stosowaniu leków sterydowych, niewłaściwie żywionych, z upośledzeniem odporności. Jej rozwojowi sprzyja brak higieny. Objawy choroby Zazwyczaj towarzyszy jej wysoka gorączka i dreszcze, wymioty, bóle brzucha, wybroczyny na skórze, zaburzenia w układzie krążenia, osłabienie, sinienie, majaczenie. Podobne objawy u dziecka wymagają natychmiastowej pomocy lekarza. ANNA MORANIEC