Na jednego z przedstawicieli wybrano burmistrza Kolbuszowej... którego w ogóle nie było na spotkaniu. Ktoś podszył się pod niego. W środę, 8 sierpnia, na zaproszenie marszałka województwa podkarpackiego do Rzeszowa zjechało blisko 150 przedstawicieli samorządów gminnych z całego województwa. Burmistrzowie i prezydenci miast i miasteczek zebrali się, by wybrać czterech swoich przedstawicieli do tzw. pre-komitetu monitorującego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. Chodzi o dysponowanie 1,2 miliardem euro, które Unia przeznaczy na Podkarpacie. Pre-komitet ma wstępnie rekomendować składane przez samorządy wnioski o finansowe wsparcie inwestycji. W skład obszaru I, mającego prawo do jednego członka pre-komitetu, wchodzą gminy z powiatów: stalowowolskiego, niżańskiego, tarnobrzeskiego, mieleckiego i kolbuszowskiego. Zdaniem Franciszka Zaborowskiego i Andrzeja Szlęzaka - włodarzy Stalowej Woli - przedstawiciele tych 2 ostatnich powiatów chcieli oszukać resztę. - W trakcie wyborów doszło do rzeczy absolutnie skandalicznej - denerwuje się Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli. - Zgłoszono kandydata, którego nie było w sali, ale ktoś wstał i za niego powiedział "jestem obecny". Została też złożona w jego imieniu pisemna zgoda najprawdopodobniej sfałszowanym podpisem. Choć ta osoba nie uczestniczyła w spotkaniu, to została wybrana! Chodzi o Jana Zubę, burmistrza Kolbuszowej. Sandomierz, Stalowa Wola i Nisko miały najpierw popierać kandydaturę Andrzeja Bąka, burmistrza Ulanowa. Ale ten na spotkanie nie dotarł. Zapytano więc, czy można wybierać kogoś "zaocznie", bez jego obecności. Prawnik obecny na spotkaniu nie dał takiej zgody. Jako przeciwnika dla Jana Zuby wysunięto kandydaturę Mirosława Pluty, burmistrza Baranowa Sandomierskiego. Jak się okazało w wyborach przegrał on kilkoma głosami. Kiedy nagle kogoś olśniło, że Zuby nie ma, ci, którzy go wybierali, zaczęli w popłochu opuszczać salę obrad. - Ktoś się podszył pod pana Zubę, bo ci, którzy go znają, mówią, że na spotkaniu go nie widzieli. Zrobiono to, mimo że wszyscy wiedzieli, że nie można zgłaszać kandydatury nieobecnej osoby - mówi Franciszek Zaborowski, wiceprezydent Stalowej Woli, który był obecny na spotkaniu. - Takie szachrajstwo nie może ujść na sucho. To jeden z największych skandali politycznych ostatnich lat w regionie - twierdzi prezydent Szlęzak. Burmistrz Niska Julian Ozimek już złożył wniosek do marszałka Zygmunta Cholewińskiego z żądaniem wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej sprawy. - Jeśli zdecydowanych działań ze strony pana marszałka nie będzie, powiadomimy prokuraturę. Niech ona wyjaśnia, jak do tego doszło - zapowiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowej prezydent Szlęzak. Ale już w piątek, 10 sierpnia marszałek Cholewiński zrobił porządek. - Unieważniono wybór pana Zuby. Kandydatem do pre-komisji jest Mirosław Pluta, burmistrz Baranowa Sandomierskiego - powiedział nam Cholewiński. Co by się stało, gdyby ten samorządowy przekręt przeszedł? Nasi samorządowcy mówią wprost, że astronomiczna kwota 1,2 miliarda euro przewidziana na Podkarpacie mogłaby popłynąć znacznie szerszym strumieniem do Mielca i Kolbuszowej... - Czekamy na decyzję marszałka, jeśli on nie odda tego do prokuratury, to zrobimy to my - dodaje prezydent Szlęzak. - Takie zachowanie samorządowców godzi też w marszałka. Powinien ich przykładnie ukarać. Tomasz Gotkowski