Sąd uznał, że wystarczą dwa miesiące na zakończenie śledztwa. Co więcej, w orzeczeniu jest zastrzeżenie, że jeśli prokuratura będzie chciała dalej stosować środki zabezpieczające, to muszą być to tak zwane środki wolnościowe. To oznacza, że Anna H. po dwóch miesiącach nie powinna trafić do aresztu. Jest jednak pewien wyjątek - mówił naszemu reporterowi adwokat podejrzanej Janusz Kaczmarek. Będzie musiała wykazać w sposób ponadstandardowy, że dochowała wszelkich starań, że w tym czasie nie wykonała wszystkich czynności dowodowych, do których została zobowiązana przez sąd - podkreślał. Anna H. usłyszała w toczącym się śledztwie cztery zarzuty. Między innymi przyjęcia 170 tysięcy złotych łapówki. (mal) Krzysztof Zasada