Dowódca batalionu major Piotr Sadowski nie obawia się ani zimna, ani śniegu, ponieważ ze swoimi oficerami był już w Norwegii i teraz trzeba po prostu wyszkolić szeregowców: "Jest to potężne wyzwanie dla żołnierzy, którzy będą przecież ćwiczyć w tych trudnych warunkach klimatycznych. Jest to pewien proces, który musi być zapoczątkowany tutaj w Polsce". Żołnierze już ćwiczą - wprawdzie nie w surowym klimacie Północy, ale nieco zbliżonym - w Bieszczadach. O odpowiedni sprzęt dla żołnierzy zadbało ministerstwo obrony: "Batalion został uzupełniony w mundury goratexowe, w sprzęt indywidualny, który potrafi zapewnić nam bytowanie w tym klimacie". To jeszcze nie wszystkie plany ministerstwa i podhalańczyków. W najbliższym czasie ma powstać polsko- słowacki batalion sił pokojowych. W Polsce mamy już takie międzynarodowe bataliony: polsko- litewski i polsko - ukraiński.