Wczoraj tuż po godz. 14 na policję zadzwoniła kobieta. Zgłosiła, że podczas porządkowania swej posesji na osiedlu Króla Augusta w Rzeszowie, widłami natrafiła na kilka ludzkich kości. Na miejsce natychmiast skierowano ekipę policyjnych ekspertów. Przybył też prokurator i biegli sądowi. - W ich obecności odkopano resztę - mówi podinspektor Zbigniew Kocój, rzecznik prasowy komendanta miejskiej policji w Rzeszowie. - Resztki ubrań i szczątki na pewno należą do osoby dorosłej. Znajdowały się dość płytko, były ułożone na brzuchu. Całość ze szczególną starannością zabezpieczono do dokładnych badań laboratoryjnych. Dopiero ich wyniki odpowiedzą na pytanie, w jakich okolicznościach zmarła ta osoba - dodaje. Może to zaginiony 7 lat temu mężczyzna? Z informacji policji wynika , że w 2001 roku rodzina mieszkającego tu mężczyzny zgłosiła jego zaginięcie. Co więcej, do tej pory nie został on odnaleziony i nie jest znane miejsce jego pobytu. - Na razie nie wiążemy tych dwóch spraw - zaznacza podinspektor Zbigniew Kocój. - Policjanci prowadzą czynności operacyjne, które już niebawem doprowadzą do tego, że poznamy okoliczności śmierci osoby pochowanej w tak nietypowy sposób - podkreśla. ANDRZEJ ŁAPKOWSKI