Jak ustaliła policja młodzi ludzie podczas wypoczynku nad woda pili alkohol. Koledzy dwudziestosiedmioletniego Stefana nawet nie zauważyli, kiedy zniknął on pod wodą. Po kilkunastu godzinach ojciec zaginionego zawiadomił posterunek policji w Stubnie. Wezwani na pomoc strażacy z jednostki ratowniczej najpierw przeszukali dokładnie dno, a następnie wypompowali wodę z jeziorka. Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną śmierci mieszkańca Kalnikowa było utonięcię. Przypomnijmy wczoraj z Wisłoka w Rzeszowie wyłowiono kolejną ofiarę wody. W tym sezonie wiosenno-letnim tragedia w Kalnikowie to już szesnasty przypadek utonięcia na Podkarpaciu. W ubiegłym roku przez cały okres wakacyjny policja zanotowała dziewiętnaście takich wypadków. Wszystko wskazuje na to, że ten rok zapisze się kolejnym niechlubnym rekordem w ponurych statystykach. Piotr Stabryła