Furiat prawie przez dwa dni terroryzował członków swojej rodziny, grożąc im śmiercią. Mężczyzna osaczony przez interweniujących policjantów nie chciał dobrowolnie odłożyć siekiery. Co więcej, po kilkukrotnym ostrzeżeniu, rzucił się na jednego z funkcjonariuszy. Ten w obronie własnej wystrzelił w kierunku napastnika, raniąc go w nogę. Dopiero wtedy udało się obezwładnić krewkiego sześćdziesięciodwulatka.