Swoją kandydaturę na najwyższy urząd w państwie zgłosić mógł każdy przechodzień. Członkowie Stowarzyszenia piszą w swojej ulotce: "Większa ilość kandydatów, to większa wolność wyboru, a co za tym idzie większa szansa na wyłonienie optymalnej osoby na urząd prezydenta oraz triumf demokracji i pluralizmu!" Jak powiedział sieci RMF Sławomir R. Gawroński, sekretarz generalny Stowarzyszenia - zarejestrowanych zostało dwadzieścia dwa komitety wyborcze, z których każdy wystawi kandydata, dlaczego więc mamy mieć tylko dwudziestu dwóch chętnych na urząd prezydenta? OSnrRJ proponuje milion kandydatów. Większość rzeszowian życzliwie odnosiło się do pomysłu, mówiąc wręcz, iż jeśli dochodzi do absurdu, kiedy mamy tylu kandydatów, czemu więc nie pokazywać tego w formie farsy? Niektórzy nawet poważnie zastanawiali się nad wpisaniem swojego nazwiska na listę chętnych. Ogółem, przez godzinę akcji, zebrano 66 podpisów chętnych do zajęcia miejsca w Pałacu Prezydenckim. Marcin Kandefer