- Mamy odzież, koce, środki opatrunkowe i lekarstwa. Myślę, ze rozdysponowanie tego wszystkiego za pomocą tamtejszych władz lokalnych zajmie nam dwa, trzy dni - powiedział straszy kapitan Jan Ziobro. - Wszystkie te dary zebrało kilka instytucji, miedzy innymi PCK, Caritas, są też rzeczy zakupione przez strażackie jednostki. Trudno mówić o pomocy humanitarnej liczonej na tony, ale jedziemy sześcioma ciężarówkami zapełnionymi "po brzegi" - dodał. Z ukraińskiego Zakarpacia wrócił już wspólny konwój podkarpackiego Polskiego Czerwonego Krzyża i Caritas. Powodzianom najbardziej potrzebne są teraz środki pierwszej pomocy i czystości. PCK zgromadził nawet sporą ilość ziemniaków - będzie można je wysłać na Ukrainę dopiero po przebadaniu. Marcin Kandefer