Wszystkie sale operacyjne są kilka razy i na różne sposoby dezynfekowane, sprzątane, myte i naświetlane specjalnymi lampami. Wyremontowana zostanie także kanalizacja. Wszystkie te zabiegi doprowadziły do tego, że na oddziale nie ma już niebezpiecznej bakterii. Jednak, Jak mówią epidemiolodzy, bywa, że pozostaje ona uśpiona przez lata i nagle atakuje ciężko chore, osłabione osoby. Pacjent, który zmarł na oddziale chirurgicznym szpitala miejskiego w Rzeszowie, leczył się na cukrzycę i nadciśnienie. Miał amputowane obie nogi. Kiedy okazało się, że przyczyną śmierci była właśnie bakteria beztlenowa, wstrzymano wszystkie zabiegi, a pacjentów wypisano ze szpitala. Stan ich zdrowia jest jednak nieustannie kontrolowany.