W radzie miejskiej komitet prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca ma 11 radnych, PiS 9 mandatów, a PO 5. - Wyniki głosowania jasno świadczą o koalicji PO z obecnie urzędującymi władzami ratusza - powiedział radny PiS Jerzy Cypryś. Jego zdaniem, "jest to podporządkowanie się Platformy zaleceniom władz ratusza". - Można wyrazić ubolewanie, że klub opozycyjny, który liczy 9 radnych w 25-osobowej radzie, nie będzie miał swojego przedstawiciela w prezydium rady. Mamy do czynienia z zawłaszczania władzy. Zobaczymy do czego to doprowadzi - dodał. Z kolei według Deca, nie można mówić o koalicji. - Jest pewne porozumienie, które zostało nam zasugerowane przez nasze władze partyjne - dodał. Podobnie zasady współpracy między komitetem Ferenca a PO zdefiniował Fijołek. Wiceprzewodniczący Fijołek nie wykluczył, że reprezentant PO może zostać wiceprezydentem Rzeszowa. - Choć na dzień dzisiejszy nie jest to przesądzone - zaznaczył. Nowy przewodniczący rady jest informatykiem. Z radą miejską Rzeszowa związany od początku lat 90. - Chciałbym być przewodniczącym, który łagodzi spory i buduje kompromisy, a w sprawach merytorycznych jest stanowczy - podkreślił. W poprzedniej radzie miejskiej komitet wyborczy Tadeusza Ferenca miał 13 radnych, a dwa wspierające go komitety wyborcze trzy mandaty. PiS liczył wtedy ośmiu radnych, a PO miała jeden mandat.