- Byłem w muzeum dębickim, chciałem kupić połówkę, mówiłem, że jestem emerytem, ale pani powiedziała, że mi się nie należy - relacjonuje starszy mężczyzna. Jest tym oburzony, bo takie podejście, jego zdaniem, odwodzi potencjalnych zwiedzających. - Radni mają wstęp za pół ceny, a może nawet za darmo, a ile oni zarabiają - denerwuje się dębiczanin. Dymitrowski wyjaśnia, że wszyscy emeryci i renciści są uprawnieni do zakupu ulgowych biletów. Muszą mieć tylko z sobą legitymację. Dyrektor domyśla się, że być może klient nie miał jej z sobą i dlatego odmówiono mu ulgowego wstępu. Są też uprawnieni do zwiedzania za darmo. Wśród nich m.in. dzieci do lat 6, opiekunowie grup zorganizowanych, opłacający składki członkowie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Dębickiej czy nauczyciele posiadający tzw. Teacher's Card (Karta Nauczyciela). - Tym ostatnim zapewniamy darmowe zwiedzanie jako jedyne muzeum na Podkarpaciu, a tak już jest w całej Unii Europejskiej - zauważa dyrektor. Bilet normalny uprawniający do obejrzenia wszystkich ekspozycji kosztuje 4 złote, ulgowy - 2 zł. Jeśli ktoś ogranicza się tylko do oglądnięcie zewnętrznej wystawy, nie wchodząc do budynków, zapłaci odpowiednio 2 lub 1 zł. Muzeum oferuje też bilety rodzinne w cenie 8 zł. Przychodzą całe rodziny i np. dziadek pokazuje swoim wnukom, że to on jest na tym zdjęciu - opowiada Jacek Dymitrowski. Przy eksponatach można się fotografować a także robić filmy. Trzeba jednak wykupić dodatkowe bilety za 10 zł na robienie zdjęć i 20 zł na filmowanie. - Militaria mamy wypożyczone z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Są u nas w depozycie pod jednym warunkiem, że będziemy pobierać opłaty za ich fotografowanie i filmowanie - wyjaśnia szef muzeum. Za darmo mogą to robić tylko nowożeńcy. Dymitrowski podkreśla, że zbiory wykorzystywane są w tym celu bardzo często. - Pozwalamy im nawet wchodzić na czołgi, czego nie wolno robić innym zwiedzającym - mówi. Dyrektor dodaje, że takie same opłaty pobierane są we wszystkich muzeach w Polsce, a także w Europie. Dzięki temu muzea mogą dbać o swoje zbiory. - My też odnawiamy teraz czołgi, Rudy już został doprowadzony do normalnego stanu, jego odnowienie kosztowało ponad 30 tysięcy złotych - informuje Dymitrowski. JAG Fot.3076. Jacek Dymitrowski prezentuje Rudego po renowacji.