Majgier ustawił na podeście krzesło i usiadł tyłem do pełniącego obowiązki przewodniczącego Rady Miejskiej Janusza Zapotockiego i jego zastępcy Rafała Oleszka. Następnie zapowiedział, że pozostanie na tym miejscu, jeśli rada podejmie decyzje o przekazaniu budynku przy Kościuszki 5 na rzecz ZUwP. Majgier od dłuższego czasu zapowiadał, że będzie namawiał radnych do zmiany terminu głosowania projektu uchwały radnych klubu Platformy Obywatelskiej, dotyczącego przejęcia przez miasto budynku dawnego klubu garnizonowego przy Grodzkiej i przekazania budynku Domu Narodowego przy ul. Kościuszki przemyskiemu oddziałowi ZUwP. Jednak radni stosunkiem głosów 9 za, 9 przeciw i 4 wstrzymujące, odrzucili wniosek radnego Majgiera i postanowili dyskutować i głosować na projektem uchwały. Podczas dyskusji i głosowania nad innymi punktami obrad Rady Miejskiej radny Majgier kilkakrotnie zakłócał spokój i był upominany przez J. Zapotockiego, który z powodu zachowania radnego Majgiera, zarządził kilka przerw. Padały ostre słowa Zapotocki: - Tu nie karczma, ani nie postój taksówek, pan nie ma godności i szacunku dla nikogo. Niech pan okaże szacunek chociaż dla tych świętych obrazów, które wiszą tu na ścianach. Radny Majgier nie pozostawał dłużny pełniącemu obowiązki przewodniczącego Zapotockiemu. - Pan mi nie będzie zabierał ani udzielał głosu - pokrzykiwał do mikrofonu. W końcu tuż przed przystąpieniem radnych do dyskusji nad punktem 14 dotyczącym Domu Ukraińskiego Majgier zapowiedział protest głodowy i oczekiwanie na prokuratora. Nie brano tego na poważnie jednak radny nagle zmienił swoje miejsce na sali i ustawił krzesło na środku sali tyłem do przewodniczących, prezydenta i innych osób tam zasiadających. Janusz Zapotocki ponownie zarządził przerwę w obradach i usiłował usunąć krzesło z tego miejsca. Radny Majgier na to nie pozwolił i zamierzył się na niego ...z krzesłem. W przerwie radny Majgier wyjaśnił, że to, co robi, robi dla dobra Polaków i Ukraińców, po to, by nie doszło do konfliktu. - Nie mam nic przeciwko naszym braciom Ukraińcom. Mam wśród nich przyjaciół i chcę tylko zgody oraz przekazania na rzecz Polaków we Lwowie budynku - powiedział. - Trwają rozmowy z radnymi Lwowa i dlatego nasza rada nie powinna podejmować teraz decyzji. Radni: Jan Bartmiński, Bogusław Zaleszczyk oraz Eugeniusz Strzałkowski, a także prezydent Przemyśla Robert Choma usiłowali nakłonić radnego, by wrócił na swoje miejsce. - Nie ma o czym rozmawiać - poinformował zdeterminowany radny. Po wznowieniu obrad po przerwie radny jeszcze kilkakrotnie przerywał obrady, jednak Janusz Zapotocki postanowił go ignorować. Wtedy Majgier poprosił znajomego o dostarczenie do budynku Urzędu Miasta śpiwora, dresu oraz wody. Na sesji byli obecni posłowie Marek Rząsa i Piotr Tomański z PO oraz prezes Stowarzyszenia Kultury Polskiej we Lwowie Emil Legowicz. Jak się można było domyślać, posłowie przekonywali radnych do przyjęcia uchwały dotyczącej Domu Ukraińskiego zaś Emil Legowicz wręcz przeciwnie. Radni zdecydowali o przekazaniu Domu Narodowego Ukraińcom. Monika Kamińska