Na zarobki starosty Józefa Kardysia składa się wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 6 tys. zł, a także dodatki: funkcyjny - 2 tys. zł, za wysługę lat - 1080 zł i specjalny - 3,2 tys. zł. Łącznie starosta zarabia 12 280 zł brutto. O pobory na takim poziomie dla Józefa Kardysia wnioskował Mieczysław Burek (PiS), przewodniczący Rady Powiatu. - Przez ostatnie cztery lata pan starosta nie miał jako takiej podwyżki - argumentuje swój wniosek Burek. - Takowe co roku mieli pracownicy starostwa. Od nowego roku wzrosły także diety radnych, bo podniosła się najniższa krajowa. Chodziło nam o to, żeby pan starosta nie był pokrzywdzony w tym temacie. Zwłaszcza, że rządy pana starosty oceniamy bardzo wysoko. Wykazuje on ogromną aktywność inwestycyjną. To naprawdę dobry gospodarz. Przy głosowaniu 16 radnych, dwóch z nich - Mieczysław Maziarz i Dariusz Bździkot - wstrzymało się od głosu. Dlaczego? - Wystarczy popatrzeć na to, co się dzieje wokół nas, jaki jest poziom życia. To daje czysty i przejrzysty komentarz do mojego głosowania w tej sprawie - wyjaśnia radny Bździkot. - Ale nie zagłosowali przeciwko - zaznacza Burek. - A więc rozumiem, że było to ich ciche przyzwoleniem dla działalności pana starosty. Zarobki starosty robią wrażenie na mieszkańcach powiatu kolbuszowskiego. Wszak to region ubogi, gdzie emigracja i bezrobocie są zjawiskami o zasięgu masowym. I, żeby była jasność, nie jest to wina starosty. Zresztą, podobnie jak on, zarabiają włodarze innych podkarpackich powiatów, gdzie bieda jest nie mniejsza. Paweł Galek