Od ponad dwóch dni jest bardzo ślisko, a chodzenie po chodnikach to koszmar. Pani Janina Samborowska (57l.), mieszkanka Krosna, doświadczyła tego na własnej skórze. Wracając do domu, poślizgnęła się na chodniku i upadła. Stłukła przy tym także kolano. - Jest takie ślisko, że normalnie chodzić się nie da. Powinni przynajmniej czymś posypać, żeby człowiek się nie ślizgał. Przecież na tej ślizgawicy można sobie nogę złamać. Ciekawa jestem, czy jak ktoś się połamie, to czy urzędnicy będą tacy hojni, aby zapłacić mu odszkodowanie - mówi zdenerwowana pani Janina. Okazuje się, że to nie pierwszy tego typu przypadek. Na śliskich chodnikach przewróciła się też pani Genowefa. - Na szczęście nic mi się nie stało, ale tak chodzić się nie da. Muszą coś z tym zrobić. Oni jeżdżą samochodami i mają w nosie, że ludzie się przewracają. Jakby któryś z urzędników się przewrócił wtedy pewnie by posypali, ale że mieszkańcy się ślizgają to jest ok. - dodaje oburzona kobieta. Wszystko przez to, że urząd miasta nie zadbał o posypanie chodników piaskiem albo solą. Najwyraźniej pracownicy magistratu zaspali, a przewracający się mieszkańcy w ogóle ich nie obchodzą. Damian Ryndak, Wioletta Zuzak