Na miejscu zginęła 16-letnia Ala, a jej przybrana siostra odniosła poważne obrażenia. Wyrok nie jest prawomocny. Ponadto decyzją sądu mężczyzna ma zapłacić rodzicom ofiary osiem tysiące złotych, a poszkodowanej w wypadku - 10 tys. zł zadośćuczynienia. Nie może także przez pięć lat prowadzić pojazdów mechanicznych. Oskarżony odpowiadał jak dorosły. W uzasadnieniu wyroku sędzia Sylwia Szajna podkreślała, że Mariusz B. wbrew zapewnieniom już wcześniej jeździł z nadmierną prędkością i mógł przewidzieć skutki swojej brawurowej jazdy. Jest to kara niewiele niższa od tej, jakiej domagał się prokurator. Wnosił on bowiem o trzy lata pozbawienia wolności, pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz o 10 tys. zł dla rodziców i 8 tys. dla poszkodowanej nastolatki. Rodzice dziewczynek nie będą składać apelacji. Prokuratura oskarżyła Mariusza B. o umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i nieumyślne spowodowanie śmierci nastolatki. Według prokuratury oskarżony, nie mając prawa jazdy, jechał z nadmierną prędkością, brawurowo. B. odpowiadał także za kradzież portfela z 400 zł na szkodę sąsiada oraz zniszczenie mienia. Do tragicznego wypadku doszło w lipcu 2008 roku. Mariusz B. jechał przez Hłudno samochodem ojca. Nagle stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w czwórkę dzieci, które szły poboczem ze sklepu do domu. 16-letnia Ala zginęła na miejscu, wgnieciona przez auto w metalowe ogrodzenie. O rok młodsza przybrana siostra Aneta trafiła w ciężkim stanie do szpitala, gdzie przeszła kilka poważnych operacji. Bez obrażeń z wypadku wyszedł jedynie 14-letni chłopiec, a jego o rok młodszy brat miał poważne złamanie nogi. Oskarżony początkowo odmówił składania wyjaśnień, przyznał się jednak do zarzucanego mu czynu. Podczas procesu płakał, prosił rodzinę zmarłej o wybaczenie.