Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wykup mieszkań lokatorskich po preferencyjnych cenach jest niezgodny z konstytucją, ale zakwestionowane przepisy i tak obowiązywać będą do końca roku. Przypomnijmy, że kontrowersyjna ustawa o "mieszkaniach za złotówkę" została wprowadzona przed wyborami parlamentarnymi przez rząd PiS-u. - Prezydent Lech Kaczyński nie czekając na okres karencji, bardzo szybko ją podpisał, nie dając szans Trybunałowi Konstytucyjnemu na sprawdzenie, czy ustawa jest zgodna z konstytucją i teraz mamy tego konsekwencje - mówi Zbigniew Kurosz, prezes PSM. Podliczają straty, a potem do sądu? Spółdzielnie mieszkaniowe w Polsce już zapowiadają, że będą domagać się odszkodowania od Skarbu Państwa. Wystąpiła o to już spółdzielnia w Olsztynie. - Czekamy co z tego wyniknie - mówi Zbigniew Kurosz. - Chcemy mieć też czas na spokojne działania, bo i tak do 3 lat możemy dochodzić swoich roszczeń. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego na temat ustawy o przekształceniach mieszkań lokatorskich w własnościowe przedłużyło się, zdaniem prezesa PSM, po tym jak rzecznik praw obywatelskich "schował głowę w piasek". Chodzi o to, że rzecznik skierował skargi spółdzielców do rozpatrzenia, po czym je wycofał. Teraz trzeba poczekać aż zajmie się sprawą skarg grupy posłów, którzy także zaskarżyli tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Wszystkie budynki mogły być ocieplone Przemyska Spółdzielnia Mieszkaniowa ma 144 budynki. Co roku, z przekształceń mieszkań, na fundusz remontowy wpływało około miliona złotych. Po wejściu w życie ustawy o "mieszkaniach za złotówkę" te wpływy zmalały. Do tego spółdzielnia wyliczyła, że na przekształceniach wynikających z ustawy straciła 39 mln zł, które mogły wpłynąć na fundusz remontowy. - Za te pieniądze mogliśmy ocieplić wszystkie budynki, wymienić stolarkę okienną, instalacje wewnętrzne i sieci na osiedlach - wylicza prezes Kurosz. - Straciliśmy więc wszyscy. Zbigniew Kurosz dodaje, że PSM czeka spokojnie na to, co się w sprawie tej ustawy będzie działo. Nie wyklucza, że także będą starać się o odszkodowanie. Na razie to przed sąd trafili nie twórcy "bubla prawnego", ale sam... prezes. - Nałożono na zarządców obowiązek uwłaszczenia wszystkich mieszkań w trzy miesiące - mówi. - Nie zdążyłem w tym czasie i sąd mnie ukarał. A nawet gdybym do tych przekształceń zaangażował wszystkich notariuszy w mieście i siedział w kancelariach po 24 godziny na dobę, to i tak bym nie zdążył. Dorota Szturm-Szajan