Działacze Związku Ukraińców Polsce wystosowali w tej sprawie pismo do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji z prośbą o podjęcie pilnej interwencji. - Akty wandalizmu, które notujemy w ostatnim czasie to prowokacja, wywołana m.in. nacechowanymi wobec mniejszości narodowej nieobiektywnymi i wrogimi wystąpieniami w mediach - twierdzi Piotr Tyma, prezes Związku Ukraińców w Polsce. Jego zdaniem agresji wobec polskich Ukraińców sprzyjają nieobiektywne i zafałszowane - według niego - wypowiedzi na temat wspólnej historii. -"Próby niszczenia ukraińskich upamiętnień na terenie Polski są skutkiem nasilającego się, zwłaszcza w okresie ostatnich kilku miesięcy, dalekiego od obiektywizmu, sposobu ukazywania historycznych relacji polsko-ukraińskich" - czytamy w piśmie ZUwP skierowanym również do ambasadora Ukrainy oraz członków parlamentarnych komisji zajmujących się sprawami mniejszości narodowych. Ukraińcy poinformowali o dewastacji policję i służby miejskie. Szczególnie ubódł ich fakt, że do aktu wandalizmu doszło niemal w przeddzień święta narodowego Ukrainy. Kolejna prowokacja? - Prowadzimy w tej chwili intensywne czynności. Pod uwagę bierzemy różne wersje, zarówno celową dewastację pomnika z powodów narodowościowych, jak tez przypadkowe zapalenie się wieńca od zniczy - mówi młodszy inspektor Krzysztof Pobuta, komendant miejski policji w Przemyślu. Działacze Związku Ukraińców w Polsce podkreślają, że to kolejny akt agresji wobec ich społeczności. Kilka miesięcy temu nieznani sprawcy zniszczyli pomnik i krzyże upamiętniające śmierć personelu szpitala polowego Ukraińskiej Powstańczej Armii w masywie Chryszczata w Bieszczadach. Niedawno wiele emocji wzbudził z kolei planowany przejazd przez Polskę uczestników rajdu rowerowego mającego upamiętnić setną rocznicę urodzin twórcy UPA Stiepana Bandery. Po licznych protestach jego uczestnicy nie zostali wpuszczeni do naszego kraju. - Wierzę, że to są tylko incydenty i nie damy się sprowokować ekstremistom po obu stronach granicy. Ze swej strony robimy wszystko, by stosunki między naszymi krajami i sąsiadującymi regionami były jak najlepsze. To nasz wspólny interes - mówi wojewoda podkarpacki Mirosław Karapyta. Szymon Jakubowski