Dyrekcja szpitala zaproponowała pielęgniarkom podwyżkę o piętnaście procent od stycznia. To nie zadowala strajkujących pań, bo jak mówią jest to tylko zasiłek dla głodujących. Z kolei dyrekcja przemyskiego szpitala twierdzi, że placówka jest na własnym rozrachunku i nie ma pieniędzy na podwyżki. Wszystko zależy teraz od podpisania kontraktu z kasą chorych. Jedna z głodujących sióstr z wyczerpania straciła przytomność. Podano jej kroplówkę. Jednak kobieta wraz z koleżankami wciąż kontynuuje głodówkę przed gabinetem dyrektora. Krzysztof Powrózek