W poniedziałek przed przemyskim sądem okręgowym zakończył się proces mężczyzny. Nie wiadomo o co wnioskowali w mowach końcowych prokurator i obrona oskarżonego, bowiem proces, z uwagi na charakter sprawy i dobro pokrzywdzonej dziewczynki, toczył się przy zamkniętych drzwiach. Z tego też powodu nie jest znane ustne uzasadnienie poniedziałkowego wyroku. Przemyśl. 77-latek ma opuścić dom, w którym mieszkał z wnuczką Sąd w Przemyślu skazał 77-letniego Zygmunta W. za zarzucane mu czyny na 3,5 roku więzienia. Mężczyzna ma także zapłacić pokrzywdzonej dziewczynce 10 tys. zł nawiązki. Decyzją sądu dziadek nie może też przez 10 lat kontaktować się z pokrzywdzoną i zbliżać do niej na odległość mniejszą niż 10 metrów. Musi też opuścić na okres 10 lat dom, w którym mieszkał wspólnie m.in. z pokrzywdzoną wnuczką i jej rodzicami. Wyrok nie jest prawomocny. Stronom przysługuje złożenie apelacji od wyroku. W trakcie śledztwa 77-latek nie przyznał się do zarzucanych czynów Przemyska prokuratura oskarżyła obecnie 77-letniego Zygmunta W. z art. 197 paragraf 3, punkt 2 i 3, czyli o zgwałcenie osoby małoletniej i spokrewnionej; w związku z artykułem 12, który mówi o działaniu w czynie ciągłym. W chwili skierowania do sądu aktu oskarżenia zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu Beata Starzecka wskazała, że mężczyzna doprowadził przemocą swoją małoletnią wnuczkę do obcowania płciowego, więcej niż jeden raz. Miało do tego dochodzić w okresie od maja 2020 do czerwca 2021. Prok. Starzecka dodała, że mężczyzna w czasie śledztwa nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, złożył krótkie wyjaśnienia, w których zaprzeczał zarzutom. Z uwagi na charakter sprawy prokuratura nie udzielała więcej informacji w tej sprawie.Zygmunt W. przebywa od czerwca 2021 r. w areszcie. W. mieszkał wraz z synem, synową i ich ośmiorgiem dzieci we wsi pod Lubaczowem (woj. podkarpackie).