- Chcemy umieścić Niedźwiedzicę na terenie dawnego, istniejącego przed pierwszą wojną światową, zwierzyńca w przemyskim Parku Miejskim - powiedział Wołczyk. - Od prawie tygodnia w mieście dla niedźwiedzicy zbierane są jabłka, gruszki, marchew, kości wieprzowe, ryby i oczywiście miód - powiedział. Dodał, że trwa również zbiórka pieniędzy. 29 stycznia młoda niedźwiedzica pojawiła się w Chorzowie k. Jarosławia na Podkarpaciu i w pobliskich wsiach. Została schwytana i przewieziona do lecznicy dla zwierząt w Przemyślu. Tam okazało się, że jest to ta sama niedźwiedzica, która na początku stycznia była widziana w Przemyślu. Wtedy także została schwytana i przewieziona do lasu. Zwierzę prawdopodobnie urodziło się w niewoli i nie może żyć w lesie. Zdecydowanie woli przebywać w pobliżu ludzkich siedlisk. Niedźwiedzicy nie chce przyjąć żaden polski ogród zoologiczny. Niedźwiedzica, którą mieszkańcy Przemyśla nazywają Przemisią, waży ok. 100 kg. Jak powiedział Wołczyk, "nieco przytyła od kiedy przebywa w mieście". Dorosłe osobniki osiągają wagę trzykrotnie wyższą. Żyją do 50 lat. Należą do najgroźniejszych drapieżników w Europie. W Polsce żyje ponad 100 niedźwiedzi, około 90 proc. na Podkarpaciu.