Podczas patrolu wzdłuż granicy państwa strażnicy zauważyli leżącego na ziemi mężczyznę. Okazało się, że to Ukrainiec, który nielegalnie pokonał wpław rzekę San. Był skrajnie wycieńczony i wyziębiony. Funkcjonariusze natychmiast wezwali karetkę i 41-latek trafił do szpitala w Ustrzykach Dolnych, gdzie wciąż przebywa - powiedziała Pikor. W trakcie badań okazało się, że mężczyzna ma widoczne blizny pooperacyjne brzucha oraz objawy odmrożenia palców obu stóp. Zdiagnozowano też u niego problemy z nerkami i trzustką. Jak podkreśliła rzeczniczka, gdyby został odnaleziony kilka godzin później mógłby umrzeć. - 41-letni Vasyl K. przyznał się do przekroczenia "zielonej granicy" z Ukrainy do Polski. Okazało się także, że w lipcu 2009 roku był zatrzymywany przez polską SG, również za nielegalne przekroczenie granicy - powiedziała kpt. Pikor. Jak dodała, mężczyzna chciał się dostać do krajów Europy Zachodniej.