Jak wynika z kontroli prowadzonych od początku roku przez inspektorów sanepidu, w sumie 32 aparaty w regionie nie nadają się do użytku. Eksperci stwierdzili w nich poważne usterki, niekiedy zagrażające zdrowiu pacjentów. W większości urządzeń źle działał generator, a w kilku stwierdzono niebezpieczne promieniowanie. Wszystkie aparaty warunkowo dopuszczono do użytku, ale tylko do końca roku. - Pierwszego stycznia 12 wadliwych urządzeń zostanie wyłączonych. Taki obowiązek nakłada na nas Unia Europejska - informuje rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie Alicja Szczudło. - 20 aparatów rtg do radiologii zabiegowej stosowane w salach operacyjnych wymaga zainstalowania tzw. licznika dawki, jaką pacjent otrzymuje w czasie zabiegu. Dyrektorzy muszą je zakupić i zainstalować w najbliższych dniach, zostali to tego zobligowani - wyjaśnia. Jak podaje dziennik, zakup aparatu rtg to wydatek ok. 260 tys. zł. - Systematyczna wymiana sprzętu to jednak konieczność i na ten cel rocznie poświęcamy około miliona zł - mówi dyrektor ZOZ w Dębicy Przemysław Wojtys. - Od styczna wycofujemy z użycia trzy aparaty, ale to w żaden sposób nie wpłynie na dostępność naszych pacjentów do opieki radiologicznej. Mamy dwa kilkuletnie aparaty rtg oraz jeden super nowoczesny, zakupiony w tym roku. W najbliższym czasie planujemy zakup kolejnego urządzenia - zapewnia. "Super Nowości" informują, że po jednym urządzeniu rtg ubędzie m.in. w Lesku, Ustrzykach Dolnych, Krośnie, Sanoku, Lubaczowie, Nowej Dębie, Tarnobrzegu, Rzeszowie.