- W sobotę na Podpromiu na meczu siatkówki spiker reklamował galę boksu, a panienki rozdawały ulotki - opowiada zbulwersowany Piotr z Rzeszowa. - Ludzie byli w szoku, że prezydent robi recydywiście galę z ich podatków. Okazuje się, że decyzja o dofinansowaniu gali boksu już zapadła. Na imprezę, która ma się odbyć 6 lutego prezydent wyda z budżetu miasta 130 tys. zł. Radni nie zostali o sprawie poinformowani, ale o sprawie wolą wypowiadać się ostrożnie. - Tego tematu na komisji nie było - mówi Kazimierz Greń, przewodniczący Komisji Sportu, Rekreacji i Turystyki Rady Miasta. - Jednak to komisja sportu powinna decydować, bo nie jest to impreza charytatywna. Tymczasem grube tysiące złotych na czysto komercyjną imprezę, na której najbardziej zarobią jej organizatorzy z prywatnej firmy, zostaną wydane przez miasto pod hasłem "zakupu usługi promocyjnej". Radni mówią, ale w kuluarach - Słyszałem krytyczne opinie radnych, ale wypowiadane nieoficjalnie - dodaje Andrzej Dec. - W tamtym roku przekazanie pieniędzy na galę było dyskutowane na sesji, teraz odbywa się to po cichu, bez wskazania takiej pozycji w budżecie. Radny Dec przypomina też, że w przypadku dofinansowania organizacji pozarządowych ratusz organizuje obowiązkowe konkursy na wykorzystanie miejskich pieniędzy. - Jako Rada Miasta i komisja sportu przyjęliśmy budżet. To służby prezydenta decydują o tym komu i ile pieniędzy przyznają i to służby prezydenta muszą się tłumaczyć z tych decyzji - komentuje Marta Niewczas, która w ubiegłym roku przyczyniła się do obcięcia kwoty na galę. Jej zdaniem, na sprawę gali boksu nie należy patrzeć przez pryzmat osoby Dawida K., ale efektu promocyjnego dla miasta, a tu oceny mogą być różne. Dla młodzieży prezydent nie jest tak hojny - W ubiegłym roku dostaliśmy z dotacji budżetowej 25 tysięcy złotych - mówi Elżbieta Guzek, prezes sekcji akrobatyki Stali, której zawodniczki zdobywają wiele medali. - To symboliczna kwota, a często jeździmy na obozy do Świdnicy, Wrocławia czy Zielonej Góry. Trzeba wynająć autokar, zapłacić trenerom. Podobnie wypowiadają się działacze innych klubów, w których trenuje młodzież. O pieniądze na galę boksu chcieliśmy zapytać wczoraj odpowiedzialnego za sport i promocję wiceprezydenta Rzeszowa Stanisława Sienkę. Był zajęty. Mimo obietnicy jego sekretarki wiceprezydent nie oddzwonił, a komórki także nie odbierał. Dawid K. został oskarżony przez prokuraturę o to, że: wziął udział w obrocie znacznej ilości środków psychotropowych (amfetaminy) i tabletek zawierających amfetaminę, o wartości nie niższej niż 16 tys. 400 zł., w tym 700 gramów amfetaminy oraz 100 sztuk tabletek, założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, czerpanie korzyści majątkowych z uprawiania prostytucji przez co najmniej kilkanaście znanych i nieznanych z imienia i nazwiska kobiet (w tym co najmniej jednej małoletniej). Do grupy założonej przez Dawida K. należało 21 osób, w tym jego matka i siostra. Grozi mu nawet do 15 lat, ponieważ działał w warunkach recydywy. Oskarżony złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zaproponował 4 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 7 lat próby oraz karę 360 stawek dziennych po 100 zł. Rafał Olszewski