Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Mariusz Kowal, akt oskarżenia w tej sprawie został w czwartek skierowany do Sądu Rejonowego w Przemyślu. W myśl aktu oskarżenia Jerzy B. w latach 2000-2008 wykorzystując pełnione w SKO funkcje (najpierw etatowego członka, później wiceprezesa i prezesa SKO), wielokrotnie poświadczał w dokumentach odbycie prywatnym samochodem podróży służbowych na rozprawy przed Naczelnym Sądem Administracyjnym Ośrodek Zamiejscowy w Rzeszowie oraz Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Rzeszowie jako przedstawiciel SKO, których w rzeczywistości nie odbywał, po czym pobierał pieniądze, stanowiące zwrot rzekomo poniesionych kosztów. - Zebrane dowody wskazują, że Jerzy B. 272 razy nie był obecny w sądzie administracyjnym w Rzeszowie, chociaż w tym okresie miał wystawione delegacje. Jednocześnie też nie był on obecny w pracy. W ten sposób wyłudził on łącznie ponad 38 tys. zł na szkodę SKO - wyjaśnił Kowal. Ponadto jako funkcjonariusz publiczny B. nie dopełnił swoich obowiązków, bowiem jako osoba delegowana przez SKO do obsługi sprawy w sądzie administracyjnym nie był tam obecny, a tym samym pozbawił Kolegium możliwości zaprezentowania swojego stanowiska oraz obrony zaskarżonej decyzji, czym działał na szkodę interesu społecznego. Jerzy B. został zawieszony w funkcji prezesa przemyskiego SKO. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności. Sprawę ujawniło w październiku ub. roku Centralne Biuro Antykorupcyjne.