Dowódca 21. BSP generał Tomasz Bąk, zwracając się do żołnierzy powiedział, że czeka ich trudna, wymagająca ofiarności misja, podczas której nie mogą pozwolić sobie na żadne błędy. Zapewnił żołnierzy, że ich rodziny, dla których także będzie to trudny czas, mogą liczyć na pomoc wojska. - Wasi najbliżsi nie pozostaną sami bez opieki tutaj w kraju. Powołane Centrum Pomocy Rodzinie, będzie rozwiązywać problemy, którymi nie będziecie mogli bezpośrednio się zająć, będąc na misji - dodał dowódca 21. BSP. Zdaniem podsekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Zenona Kosiniaka-Kamysza, kontyngent, który wyrusza do Afganistanu, jest dobrze wyposażony i będzie na bieżąco doposażany. - Misja ta jest trudna i kosztowna. Postępy w Afganistanie są widoczne, ale nie postępują one tak szybko, jakbyśmy oczekiwali. Zadanie, które stoi przed wami, jest trudnym etapem walki z zagrożeniem terrorystycznym dla obywateli całego świata - mówił Kosiniak-Kamysz. Jak poinformował dziennikarzy rzecznik prasowy dowódcy wojsk lądowych mjr Tomasz Szulejko, ze względów bezpieczeństwa nazwisko dowódcy VI kontyngentu podane zostanie dopiero wkrótce. Zastępcą dowódcy kontyngentu będzie płk Piotr Żurawski. W jego opinii, żołnierze, którzy wyjeżdżają do Afganistanu, są bardzo dobrze wyszkoleni i zaliczają się do z najlepszych w polskim wojsku. Jako najważniejszy cel misji wymienił, zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom dzielnicy Ghazni, gdzie żołnierze będą stacjonować. - Musimy to robić przy pomocy wojsk Afgańskich, dlatego będziemy też szkolić Afgańczyków. Sprzęt, którym będziemy dysponować jest na bardzo wysokim poziomie. Nie da się ukryć, że jak każdy dowódca, chciałbym mieć znacznie więcej śmigłowców, znacznie więcej innego sprzętu, jednak to, co tam jest, spełnia nasze oczekiwania - dodał Żurawski. Podczas mszy św., która poprzedzała uroczystości, podhalańczycy otrzymali do swojej kaplicy w bazie w Ghazni, figurę swojej patronki Matki Boskiej Ludźmierskiej. VI kontyngent wojskowy w Afganistanie składać się będzie z ok. 2 tys. żołnierzy; z tej liczby ok. 1,2 tys. stanowić będą podhalańczycy. Przygotowania do półrocznej misji trwały 10 miesięcy.