- Spłonęły dwie hale firmy - suszarnia i parkieciarnia. Ogień strawił także maszyny oraz wyprodukowany w piątek parkiet - poinformował rzecznik prasowy podkarpackiej straży pożarnej, starszy kapitan Marcin Betleja. Według rzecznika KWP w Rzeszowie Mariusza Skiby, "z zebranych do tej pory informacji wynika, że ogień wybuchł ok. godziny 2.30 na poddaszu hali produkcyjnej". - Ogień zauważył pracownik firmy, który w podjętej przez siebie akcji ratunkowej, próbując wyłączyć główny wyłącznik prądu, został ranny. Z oparzeniami drugiego stopnia przebywa w szpitalu - powiedział Skiba. Rzecznik policji dodał, że wstępnie straty oszacowano na kilka milionów złotych. - Kiedy zgliszcza ostygną, na miejscu pracę podejmie grupa operacyjno - dochodzeniowa oraz ekspert kryminalistyki. Policjanci wyjaśniać będą okoliczności pożaru - zaznaczył Skiba. W akcji gaśniczej brali udział strażacy z powiatów leskiego i sanockiego.