- Według wstępnych ustaleń przestępca już w czwartek kręcił się koło domu ofiary. W piątek po południu podającego się za urzędnika mężczyznę do domu wpuściła żona właściciela kantoru. Napastnik sterroryzował kobietę przedmiotem przypominającym pistolet. Zażądał pieniędzy i kosztowności. Kobieta spełniła żądania przestępcy. Potem bandyta skrępował ofiarę - powiedział Międlar. Kilkadziesiąt minut później do domu wrócił jej mąż. Przyszedł z kantoru, który od lat prowadzi w Krośnie. Sprawca zaatakował go ostrym narzędziem w szyję. Zabrał torbę, którą miał z sobą 77-latek. Potem uciekł z łupem. Właściciel kantoru zmarł. - Policja szacuje, że łupem sprawcy padły pieniądze, które przyniósł z kantoru. Nie jest znana ich suma. Oprócz torby przestępca zabrał biżuterię, którą groźbą wymusił od kobiety - dodaje rzecznik. W sobotę rodzina zamordowanego wyznaczyła nagrodę w wysokości 30 tys. zł za informację, która przyczyni się do ujęcia sprawcy.