Podtopione miejscowości wyglądają tak samo jak w niedzielę, zaraz po powodzi. Ludzie nie chcą sprzątać swoich gospodarstw, żeby później nie było wątpliwości, co zostało zalane, a co nie. Dalej na wielu podwórkach stoją więc zniszczone maszyny i ogrodzenia. Pola pokryte są mułem, a w piwnicach domów gniją ziemniaki i rdzewieją lodówki. - Ziemniaki, piece, lodówki - wszystko poprzewracane. Nie sprzątam, bo niech widzą - powiedział w rozmowie z reporterem radia RMF FM pan Józef, mieszkaniec wsi Sufczyna. Rolnik zaznaczył, że tydzień to i tak krótki czas oczekiwania na rzeczoznawcę. W ubiegłym roku po podobnym kataklizmie czekał aż miesiąc na oszacowanie strat. W wyniku niedzielnej powodzi podtopionych zostało ponad 80 gospodarstw rolnych. Woda porwała także mosty i kładki. Słuchaj Faktów RMF.FM