- Wszyscy nasi wychowankowie już nauczyli się latać. Niebawem dołączą do stada, a pod koniec sierpnia bociany powinny odlecieć do Afryki - powiedział Fedaczyński. Do siedmiu osobników, potomstwa trzech par kalekich bocianów, które w maju przyszły na świat w ośrodku, dołączyło dziesięć piskląt. Większość z nich straciła gniazda podczas burz, a niektóre zostały z nich wyrzucone przez rodziców. W normalnych warunkach nad nauką latania czuwają rodzice. W ośrodku pod okiem pracowników i wolontariuszy porzucone bociany latania uczyły się skacząc z systematycznie podnoszonej platformy. - Najpierw skakały, a potem nagle odkryły, że potrafią latać - zauważył Fedaczyński. Przemyski ośrodek od ponad dwudziestu lat zajmuje się wymagającymi opieki zwierzętami, m.in. bocianami. Wiele z nich stale tam przebywa Od dwóch lat niektóre bociany z trwale uszkodzonymi skrzydłami składają jaja w zbudowanych na ziemi gniazdach. Tam też wysiadują młode. Zazwyczaj bociany w obawie przed drapieżnikami gniazda zakładają wysoko nad ziemią. Fedaczyński nie wyklucza, że takie zachowanie bocianów może mieć związek z założeniem w ośrodku tzw. elektrycznego pastucha, który skutecznie odstrasza drapieżniki.