Policja wytypowała już także pierwszego podejrzewanego o udział w ataku. Wiele wskazuje na to, że wydarzenie to skutek konfliktu pomiędzy wsiami. Uzbrojeni w drewniane pały i metalowe klucze mężczyźni wysiedli z trzech samochodów. Ruszyli w stronę ludzi na przystanku. Ci rzucili się do ucieczki. Część wsiadła do samochodu jednej z zaatakowanych osób. Napastnicy zaczęli tłuc w auto pałami, w końcu uciekli w kierunku Trzciany. - Mimo, że atak był skierowany przeciwko ludziom, sprawcy paradoksalnie na razie odpowiadają tylko za uszkodzenie auta - tłumaczy asp. szt. Wiesław Kluk z mieleckiej policji. To nie pierwszy tego typu napad w Czerminie. W czerwcową noc grupa mężczyzn najechała na prywatną posesję. Grillujący gospodarze i ich goście schronili się w domu, do którego wtargnęli za nimi bandyci. Poważne obrażenia odniósł wówczas 22-letni syn gospodarzy, który był bity pałami po głowie. Tłem tych wydarzeń są prawdopodobnie zatargi między Czerminem a Trzcianą.