- Szacunki robiliśmy już po pierwszej, majowej fali, niestety dwa tygodnie później przeszła kolejna, z którą musieliśmy stoczyć walkę, dlatego wciąż wyceniamy straty - dodał Pluta. Od kilku tygodni na terenie gminy pracują komisje, które określają straty w gospodarstwach domowych i rolnych. Razem z urzędnikami w terenie pracują również przedstawiciele m.in. Podkarpackiej Izby Rolniczej. Wstępnie szacuje się, że w wyniku powodzi na terenie gminy zostało poszkodowanych ponad tysiąc gospodarstw rolnych. - Łącznie w Baranowie Sandomierskim, Dymitrowie Dużym i Dymitrowie Małym było podtopionych ponad 20 domów. W wielu woda dostała się do piwnic, w których pozalewała piece centralnego ogrzewania i spiżarnie oraz przechowywany tam sprzęt. Sukcesywnie wypłacane są zasiłki powodziowe do kwoty 6 tysięcy złotych. Mieszkańcy mogą również składać już wnioski na remont i odbudowę budynków mieszkalnych - podkreślił burmistrz. Powódź zniszczyła w Baranowie Sandomierskim jeden dom. Dwie osoby, które w nim mieszkały otrzymały lokum zastępcze. Według wstępnych szacunków powódź w całym województwie wyrządziła straty w wysokości 1,3 mld zł.