- Działająca od półtora roku zagroda powoli staje się jednym z tzw. "żelaznych punktów" wielu wycieczek. Od jej otwarcia odwiedziło ją ok. 90 tys. turystów - powiedział Marszałek. W Mucznem żubry można zobaczyć z niewielkiej odległości i bez problemu sfotografować. Aktualnie w pokazowej części zagrody przebywa dziesięć żubrów, natomiast w niewidocznej dla zwiedzających części aklimatyzacyjnej - dwa. Do Mucznego trafiają żubry m.in. ze Szwajcarii, Francji, Niemiec i Skandynawii. Po okresie aklimatyzacji dołączają do stad bytujących w Bieszczadach. - Są możliwie daleko spokrewnione z naszymi żubrami. Po wypuszczeniu na wolność mają poprawić stan zdrowotny bieszczadzkich stad - dodał rzecznik krośnieńskiej RDLP. Zagroda zajmuje dziewięć hektarów. Przez jej środek przepływa strumyk, zaś stok, na którym stado ma paśnik, porośnięty jest wiekowymi jodłami. Drzewa są zabezpieczone siatką, by żubry nie odzierały ich z kory. - Turyści odwiedzający zagrodę mogą skorzystać także z niedawno oddanych do użytku czterech ścieżek przyrodniczych - zaznaczył Marszałek. Według szacunków krośnieńskiej RDLP, w Bieszczadach na wolności żyje ok. 270 żubrów. Po ponad dwóch wiekach nieobecności pierwsze żubry sprowadzono w Bieszczady w 1963 r. Należą do rasy białowiesko-kaukaskiej. Są potomkami żubra z Kaukazu i samic bytujących w ogrodach zoologicznych i zwierzyńcach prywatnych.