O bulwersującej sprawie niepełnosprawnego 22-latka pisaliśmy kilkakrotnie. Przypomnijmy, 22-letni Mariusz Zarzycki z Tarnobrzega cierpi na dziecięcy paraliż mózgowy oraz niedowład obu kończyn górnych i dolnych. Mimo swojej niepełnosprawności nie poddał się. Ukończył podstawówkę, gimnazjum, liceum i szkołę policealną. Dzięki ambicji i wysiłkom rodziców zdobył zawód technika BHP. Radość z dyplomu nie trwała długo. Lekarz orzecznik, który badał tarnobrzeżanina uznał, że skoro osiąga on takie sukcesy to jest zdrowy i nie należy mu się renta socjalna. Przyznana w 2005 roku renta socjalna została rok temu odebrana. - ZUS uznał, że Mariusz jest zdolny do pracy, ale żaden lekarz nie chciał podbić mu badań lekarskich koniecznych do podjęcia pracy - żalił się Andrzej Witkowski ojczym chłopaka. - Kto weźmie odpowiedzialność za wysłanie do pracy chłopaka z paraliżem mózgowym? Oddaliśmy sprawę do Sądu, niestety ten utrzymał w mocy decyzję ZUS. Zdaniem obu tych instytucji, gdyby chłopak się nie uczył, gdybyśmy go chowali na niedojdę miałby prawo do renty. Ojczym Mariusza nie poddawał się. Odwoływał się, zainteresował sprawą Super Nowości. Opisaliśmy dramat młodego mężczyzny. W miniony poniedziałek chłopak ponownie stanął przed komisją lekarską. - Komisja wydała orzeczenie o niepełnosprawności Mariusza - mówi nie kryjąc wzruszenia Witkowski - Uznała, że jest ona umiarkowana i to co najważniejsze, że należy mu się renta na okres 3 lat. Cieszymy się, bo to oznacza trzy lata stabilizacji. Autor: MAŁORZATA ROKOSZEWSKA