Michał Janek, 27-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego, i Zbigniew Rola, 50-letni mieszkaniec Lublina, zostali zatrzymani dzięki wspólnej akcji Biura Spraw Wewnętrznych oraz policji ze Stalowej Woli i Janowa Lubelskiego. Obaj wręczali policjantom łapówki, rejestrując to ukrytą kamerą. Za zwrot kompromitujących nagrań żądali horrendalnych pieniędzy. W miniony piątek, 14 marca, obaj przestępcy jechali samochodem "Audi 80" drogą Lublin - Rzeszów. W miejscowości Katy (gmina Jarocin) natknęli się na patrol stalowowolskiej policji. Na widok drogówki raptownie przyspieszyli, znacznie przekraczając dozwoloną prędkość (prawdopodobnie o ponad 50 km/godz). Zostali zatrzymani do kontroli. Negocjacje i łapówka Według taryfikatora, kierowca Michał Janek powinien dostać 400 złotych mandatu i 10 punktów karnych. W trakcie sprawdzania jego danych okazało się, że taka liczba pozbawi go prawa jazdy (miał już na swoim koncie 14 punktów). Zaczął prosić o mniejszy wymiar kary. Przekonał policjantów do zmiany kwalifikacji czynu, a ci poszli mu na rękę. Zamiast 400 zł i 10 punktów karnych dostał mandat 100 zł za rzekomy brak sygnalizacji wyprzedzania. Jednocześnie wręczył policjantom dodatkowe 100 zł "do kieszeni". - To, czy policjanci rzeczywiście wzięli pieniądze, zostanie dopiero ustalone. Na razie zostali przesłuchani w charakterze świadków - mówi Irena Mazurkiewicz-Kondrat, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. Kompromitujący film Niedługo później w miejscowości Domastawa do tego samego patrolu podjechał Zbigniew Rola, wspólnik kierowcy. Z zimnym wyrachowaniem oświadczył policjantom, że całe zajście zostało nagrane ukrytą kamerą. Na laptopie odtworzył film. Zażądał 30 tys zł. Zagroził, że w przeciwnym wypadku ujawni go w mediach albo przekaże do Biura Spraw Wewnętrznych (tzw. policja w policji). Wyznaczył policjantom czas i miejsce odbioru pieniędzy. Zasadzka Szantażowani policjanci powiadomili o tym swoich przełożonych. W tym momencie do działań włączyli się policjanci Biura Spraw Wewnętrznych. W wyniku ich wspólnych działań z policjantami ze Stalowej Woli i Janowa Lubelskiego szantażystów zatrzymano kilka godzin później w Domostawie. Okazało się, że w ten sposób wyłudzają pieniądze już od dawna. Trafili do aresztu. Na wniosek prokuratora spędzą tam najbliższe trzy miesiące. PIOTR PYRKOSZ