24 -letni mieszkaniec Rzeszowa wpadł wreszcie w ręce policji. W czasie pierwszych przesłuchań, po przedstawieniu mu dowodów, przyznał się do 70 włamań. Policjanci podejrzewają jednak, że ma ich na sumieniu znacznie więcej. - Nie przypominam sobie, żeby dotychczas schwytali człowieka, który samodzielnie dokonał tylu przestępstw - mówi jeden z rzeszowskich funkcjonariuszy. Policjanci już od dawna tropili przebiegłego rabusia, który na rzeszowskich osiedlach demolował samochody i wyciągał z nich co się dało. Gdy wreszcie we wtorek schwytano przestępcę, okazało się, że jeszcze poprzedniej nocy zdążył okraść dwa auta na rzeszowskiej Baranówce. Kradł od dwóch lat - Z naszych pierwszych ustaleń wynika, że 24-latek specjalizował się w kradzieżach samochodowych od dwóch lat - mówi podinspektor Zbigniew Kocój, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji. W tym samym czasie co włamywacza, policjanci schwytali również dwóch paserów, którzy skupowali od niego kradzione ''fanty''. Przedmioty te sprzedawane później po ''atrakcyjnych'' cenach na rzeszowskich bazarach. Część skradzionego sprzętu udało się odnaleźć w czasie rewizji w mieszkaniach złodzieja i paserów. Straty powstałe w wyniku działalności włamywacza mogą sięgać grubych dziesiątków tysięcy złotych. Kolejny sukces Zatrzymanie 24-latka to kolejny w ostatnim czasie sukces rzeszowskich policjantów w zwalczaniu plagi włamań do samochodów. Niespełna dwa tygodnie temu funkcjonariusze rozpracowali gang do którego należał 18-latek i czwórka jego młodszych kolegów w wieku 14-16 lat. Grupa specjalizowała się w okradaniu aut w biały dzień. Najpierw obserwowali auto, za chwilę je okradali. Szczególnie aktywni byli przed szkołami wyższymi oraz przedszkolami, gdzie rodzice przyjeżdżali po swoje dzieci. Łupem młodych przestępców padały zarówno sprzęt elektroniczny, jak i osobiste, wartościowe rzeczy, pozostawione przez właścicieli na siedzeniach. Szacuje się, że gang ogołocił co najmniej 30 samochodów. Również w tym przypadku schwytano dwóch paserów. Za włamanie do aut i kradzieże grozi kara do 10 lat więzienia, za paserstwo, czyli pomoc w zbyciu kradzionych przedmiotów, do 5 lat pozbawienia wolności. sjakub@pressmedia.com.pl Szymon Jakubowski