O akcji rzeszowskich policjantów poinformował we wtorek rzecznik podkarpackiej policji kom. Mariusz Skiba. W skład grupy wchodziło 15 osób, w tym: lekarz, przedstawiciel handlowy firmy będącej producentem jednego z leków, który przeznaczony jest do leczenia schorzeń związanych z chorobą nowotworową, oraz dwaj przedstawiciele hurtowni leków i 11 właścicieli aptek. Członkowie grupy przestępczej prowadzili działalność w latach 2002?2005 na terenie kilu miast Podkarpacia m. in. w Rzeszowie, Mielcu, Nowej Dębie, Dębicy Leżajsku i Krośnie. Chodzi o lek, który przeznaczony jest do leczenia schorzeń związanych najczęściej z chorobą nowotworową gruczołu krokowego. Jedna ampułka tego leku w latach 2002?2005 kosztowała ponad 1,2 tys. zł. - Policjanci zajęli się sprawą na początku 2005 r., po kontroli NFZ, która ujawniła, że jeden z lekarzy z przychodni w Dębicy nierzetelnie prowadził dokumentację dotyczącą pacjentów. Aby zdobyć dowody, przesłuchanych zostało kilkuset pacjentów i przeanalizowano dokumentację medyczną ponad 20 firm - dodał Skiba. 15 osobom postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustw, potwierdzania nieprawdy w dokumentach i osiągania z tego tytułu zysków w wielkich rozmiarach. Za to grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Wystawiane przez Zdzisława L. recepty przekazywane były przedstawicielowi medycznemu jednej z firm farmaceutycznych, która rozprowadzała lek w Polsce - Piotrowi R. Za jego pośrednictwem recepty trafiały do aptek. Farmaceuci dokonywali fikcyjnego obrotu lekiem na podstawie fikcyjnych faktur sprzedaży dostarczonych przez kilku podejrzanych, wraz z receptami wystawionymi przez Zdzisława L. Jak ustalono w śledztwie, łącznie zrealizowano 1,7 tys. recept wystawionych przez L. w 33 aptekach na terenie woj. podkarpackiego. - W dokumentacji finansowo-księgowej aptek wprowadzano fikcyjne faktury nabycia leku, zaś na zakwestionowanych receptach odnotowywano ich realizację. Recepty powyższe uwzględniano w zbiorczych zestawieniach przygotowywanych przez apteki, które co dwa tygodnie przekazywano do NFZ w Rzeszowie w celu refundacji - poinformowała rzeczniczka rzeszowskiej prokuratury okręgowej Elżbieta Kosior. Sąd na wniosek prokuratury aresztował pięciu podejrzanych, z czego czterem umożliwił zamianę aresztu na poręczenia majątkowe w kwotach od 25 tys. do 40 tys. zł. Trzech wpłaciło już te pieniądze i opuściło areszty. Mają jednak zakaz opuszczania kraju - poinformowała rzeczniczka prokuratury. W ciągu najbliższych kilku dni kolejnym podejrzanym zostaną postawione zarzuty.